PrivPlanet
PrivPlanetPrivPlanet
Strona główna
Foty wszelakie
Japonia
Nepal
Estonia
Indonezja
Łotwa
Słowenia
Dania
Islandia
Kuba
Grenlandia
Maroko
Hiszpania
Rosja

19.01.2013 Playa Larga

Do Zatoki Świń pojechaliśmy oglądać krokodyle, spędzić parę godzin na kubańskiej plaży ale też dlatego, że chcieliśmy zobaczyć na własne oczy tą niepozorną zatoczkę, w której wydarzenia z 1961 roku przesądziły ostatecznie o socjalistycznym ustroju politycznym Kuby i ugruntowały rewolucyjne wizje wśród jego przywódców. Był to też kres dyplomatycznych stosunków z Ameryką, za to początek ponad 50-letniego udowadniania światu, że bracia Castro mają się dobrze i niczego od nikogo nie potrzebują.
 
Kuba Kuba

Kuba Kuba

Cienaga De Zapata to całkiem spory obszar podmokłych terenów i bagien należących do narodowego parku przyrody. Głównym naszym celem były tutejsze endemiczne krokodyle kubańskie. Trzymane w oddzielnych boksach od maleńkich poczynając a na dorosłych kończąc wyglądały jakby stłoczono je na zbyt małej przestrzeni życiowej. Podobno chroni się je po to, aby nie krzyżowały się z innym gatunkami krokodyli jednak jak dla mnie, miejsce to bardziej przypominało Zoo niż rezerwat z prawdziwego zdarzenia.
Nocowaliśmy w Playa Larga, gdzie u bardzo miłej kubańskiej rodziny zjedliśmy pyszną kolację na tarasie z widokiem na wyżej wspomnianą zatokę właśnie. Nie ma konieczności dodawać co wszyscy jednomyślnie wybrali z menu..tak, muszę przyznać, że krokodyli ogon jest bardzo smaczny.

Kuba Kuba

Kuba Kuba

Zażywanie kąpieli słonecznych na Kubie poza turystycznymi gettami typu Varadero nie jest łatwe. Pamiętam z Azji jak bardzo dba się tam o klienta, budując urocze bungalowy z widokiem na morze, serwując drinki wylegującym się na rattanowych leżankach turystom czy też organizując happy hour na napoje wyskokowe w porze zachodzącego słońca. Wszystko po to, aby zdrożonemu podróżnikowi nie chciało się ruszać zadka z poduchowego raju na plaży. Tutaj oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Do plaży trzeba dojść ze swojego lokum położonego mniej lub bardziej w głębi wioski, potem poszukać kawałka piaskowej plaży z robiącą za słoneczny parasol palmą i można się już relaksować. Jeśli ktoś zapomni wziąć ze sobą napoje lub przekąski a najdzie go ochota na małe co nieco będzie się musiał uzbroić w cierpliwość. Znalezienie sensownej knajpy tudzież baru graniczy tutaj z cudem. Najlepiej po prostu wrócić do wioskowego sklepu i ...dać już sobie spokój z plażowaniem. Ewentualnie można też wspiąć się na palmę jak to zrobił Mariusz i po prostu zerwać sobie świeży kokos prosto z drzewa. :)

Kuba Kuba



Powrót


| Polityka Prywatności | Kontakt: ingeborge@wp.pl |