PrivPlanet
PrivPlanetPrivPlanet
Strona główna
Foty wszelakie
Japonia
Nepal
Estonia
Indonezja
Łotwa
Słowenia
Dania
Islandia
Kuba
Grenlandia
Maroko
Hiszpania
Rosja

Tenerife 28.08.2015-10.09.2015
Welcome to the getto. To niestety był mój leitmotiv całej naszej wycieczki, który towarzyszył mi od pierwszego do ostatniego dnia. Na Teneryfie wylądowałam trochę przypadkowo. Nigdy nie było jej na mojej liście miejsc must- see i raczej nie myślałam, że to się zmieni. Nigdy też nie byłam na wakacjach stacjonarnych z plażą i leżakiem w roli głównej. Cóż, skoro zaliczyłam w swoim życiu wyjazd z Oazą oraz przygodę ze studencką wycieczką objazdową po Europie  to może i przyszedł czas na typowe wczasy w stylu „leżę, bo mi się należy”.  Gdyby nie moi hojni znajomi, którzy skusili mnie darmowym pokojem w ich apartamencie oraz ich towarzystwo pewnie bym tam nigdy nie zawitała. Pomyślałam sobie, że przecież możemy wynająć samochód, objechać wyspę i na pewno znajdzie się parę fajnych miejsc wartych odkrycia. Okazało się jednak iż mimo, że starałam się podrasować mój optymizm jak silnik w maluchu to i tak został fiatem 126p.

Tenerife Tenerife
Stacjonowaliśmy na południu wyspy w Costa Adeje i stąd właśnie wyprawialiśmy się na nasze piesze wycieczki w poszukiwaniu raju obiecanego gdzie słońce, palmy i lazur morza miały być dla nas ostoją spokoju....a zostały niczym Atlantyda tajemniczą iluzją.

Tenefire Tenerife

Plaża
Pokryta drobnym, czarnym, wulkanicznym piaskiem i często okolona skałami mogłaby być urokliwa, jeśli miałaby szansę zaistnieć.  Jej wąski pasek, na którym mniej lub bardziej tłoczą się ciała na ręcznikach lub pod płatnymi parasolami jest otoczony betonowym deptakiem.  Zaraz za nim mamy albo linię niekończących się sklepików i restauracji albo też ulicę, po której jeżdżą samochody w niewielkiej odległości od naszej wypoczywającej w zgiełku głowy. Powyżej tych atrakcji aż praktycznie po pierwsze pasma górskie ciągną się hotele i pensjonaty. Miałam wrażenie, że cała linia brzegowa dusi się pod tą kamienną i betonową skorupą.

Tenerife

Jest tutaj jednak kilka złotych plaż z przywiezionym z Sahary piaskiem i cieszą się one dużą popularnością. Jedną z nich odwiedziliśmy w czasie wycieczki po wyspie. Playa de Las Teresitas znajduje się w niedalekiej odległości od stolicy, która swoją drogą zachwyciła nas industrialnym pasażem nadmorskim, który przypomina Szczecin raczej niż miejsce spacerowe z pominięciem palm oczywiście. Kubański Malecon to przy tym bajka.

Santa Cruz Santa Cruz

Wracając do plaży to musze nadmienić, że na każdej prawie ulotce reklamowej miejsce to jest fotografowane z góry, gdzie pięknie współgra ze sobą turkus morza, ciepły kolor przytachanego z lądu piasku i palmowe wzgórze w tle. Jednakże z perspektywy plażowicza wygląda to zgoła inaczej. Mamy tutaj na jednym końcu plaży jakieś doki portowe i stare kontenery. W niedalekiej zaś odległości od kąpiących się radośnie gości pływają tankowce a na wprost plaży pysznią się dumnie trzy platformy wiertnicze. Cóż… w moim pojęciu nie jest to boska enklawa piękna.

Tenerife

Tenerife Tenerife
Cień
Cień jest na wyspie towarem zarówno deficytowym jak luksusowym. Praktycznie nigdzie nie widać żadnych roślin. Jakaś aleja wysadzana palmami, pod którymi można by się przechadzać pozostaje w sferze marzeń.
Jeśli mamy dość upału możemy wrócić do swego hotelu, lub chodzić od jednej knajpy do drugiej, pić zimne piwo od samego rana, wiadra sangrii z lodem, ocierać spocone i spalone słońcem czoła i konsumować co, i ile się da. Jest to bardzo popularna rozrywka wśród turystów ciesząca się niesłabnącą popularnością, co wnoszę z ilości lokali gastronomii wszelakiej.
 Jak już wypatrzymy oazę zieleni i skuszeni popędzimy w jej kierunku spragnieni kontaktu z naturą to raczej czeka nas rozczarowanie. Jeśli już takowe są, zazwyczaj mieszczą się na terenie ośrodków dla bardziej majętnych turystów gdzie skrzętnie podlewane i zadbane przynoszą ulgę tym, którzy zapłacili za bardziej luksusowe getto.
Jakieś dwa kilometry od naszego hotelu na cypelku obok Playa El Duque pyszni się piękna willa należąca niegdyś do Elisabeth Taylor, otoczona jest swoją prywatną zielenią zaś obok niej przycupnął miejski skwerek z kilkoma palmami, które tworzą piękny cienisty parasol, z dala od plażowiczów i do tego całkiem za darmo. Było to moje ulubione miejsce do przeczekania najgorętszych godzin dnia razem z książką i butelką wody.

Tenerife Tenerife
Widoki
Wynajęliśmy samochód na 3 dni, aby zobaczyć co Teneryfa ma do zaoferowania poza plażowaniem. Z przykrością musze stwierdzić, że nic mnie nie urzekło. Los Gigantes w roli klifów olbrzymów bynajmniej nie zaparło nikomu z nas tchu w piersiach. Widok pocztówkowy aczkolwiek nie monumentalny jak się go tam reklamuje. Możliwe, że wąwóz Masca miałby coś do zaoferowania w czasie treku ale obejrzeliśmy go sobie tylko z góry. Byliśmy tego dnia z naszym najmniejszym podróżnikiem, który pomimo swej dzielności nie był zachwycony 40 stopniowym prawie upałem….ja z resztą też nie…

Tenerife Los Gigantes
Jedyne miejsce, które na mnie osobiście zrobiło wrażenie to oczywiście wulkan Pico Del Teide, który jest najwyższym szczytem Hiszpanii i wznosi się na wysokość 3718m.n.p.m. Do wysokości 3500 metrów można wjechać wagonikiem lub wspiąć się na własnych kończynach od podnóża wulkanu i stamtąd podziwiać iście islandzkie widoki.

Teide Teide

Teide Teide

Teide Teide
Nie chciałabym tutaj nikogo zniechęcać do odwiedzenia tej wyspy oczywiście. Każdy z nas ma inną wrażliwość na piękno przyrody, inaczej wypoczywa, co innego też sprawia mu radość. Gdyby nie moi wspaniali przyjaciele i ich genialny syn, który okazał się największą niespodzianką tego wyjazdu wraz ze swoją wytrzymałością na nieznośny upał, pogodnym charakterem i ciekawością świata to myślę, że moje wspomnienia z tej ekskursji zmieściłyby się w jednej kieszeni. A tak mogę powiedzieć, że spędziłam miło czas i wyciągnęłam kolejną ważną lekcję z podróży. Taki typ wakacji zdecydowanie nie został zaprojektowany z myślą o mnie, zwłaszcza w takiej temperaturze. Gdzie jedni pławią się w słońcu jak arabscy szejkowie w złocie ja przeżywam katusze niczym karp w polskiej wannie przed Wigilią.

Tenerife Tenerife

Tenerife Tenerife



Powrót


| Polityka Prywatności | Kontakt: ingeborge@wp.pl |