               |
20-21.01.2013 Trinidad
Jedno z najstarszych miast na Kubie, założone w XVI wieku zachwyca turystów nie tylko przecudną, kolonialną starówką wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO ale też swoim położeniem. Zapaleni plażowicze mogą wskoczyć w lokalny autobus lub wynająć taksówkę i w ciągu paru minut znaleźć się nad karaibskim morzem. Jeśli ktoś preferuje tereny wyżynne to także znajdzie tutaj coś dla siebie. Można sobie zafundować trek po okolicznych wzgórzach, co też z radością uczyniliśmy aczkolwiek nie liczyłabym na żadne fajne ścieżki dla piechurów. Generalnie wytyczanie szlaków i utrzymywanie ich w dobrej kondycji nie jest tym, co mogłoby nas tutaj pozytywnie zaskoczyć. Nasza 12 kilometrowa trasa była niestety w całości asfaltowa ….cóż, czułam się trochę jakbym szła w pielgrzymce. :) Na szczęście widoki były wspaniałe.
Trinidad jest naprawdę cudownym miejscem na chwilę wytchnienia i odpoczynku jeśli ktoś takowej potrzebuje. Moim zdaniem bardziej przypomina turystyczny kurort z restauracjami pełnymi emerytowanych turystów i znudzonymi do niemożliwości zespołami przygrywającymi do kotleta jednakże nie można mu odmówić uroku.
